5


maja

8 mitów na temat życia po porodzie

Czy to prawda, że po porodzie seks nieuchronnie się psuje, cały budżet rodzinny idzie na nowe artykuły dziecięce i pieluchy, a osobiste ambicje i plany na życie mogą zostać całkowicie zapomniane? W dzisiejszym artykule obalamy 8 popularnych mitów na temat życia po porodzie które sprawiają, że młode mamy boją się ciąży i są nieszczęśliwe.

Mit nr 1. Życie po porodzie kończy się

Myślę, że ten utrwalony mit ma wiele wspólnego z tym, że naszym mamom i babciom było znacznie trudniej zorganizować opiekę nad dzieckiem - nie było miliona produktów, które istnieją teraz, począwszy od pieluszek, poprzez wygodne wózki, łóżeczka, zabawki i gadżety. W mediach nie było tak dużo literatury parentingowej i dostępnych informacji.

Niektóre kobiety są zmuszone przez presję społeczną do założenia rodziny, bo "muszą", ale inne z kolei przez tę samą presję społeczną obawiają się ciąży i porodu. Trudno to zrobić, gdy na każdym kroku mówi się, że dziecko to ograniczenie, koniec życia, brak czasu na pracę czy zainteresowania.

W rzeczywistości macierzyństwo jest o wiele bardziej wolne od etykiet i stereotypów niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet po urodzeniu dziecka kobiety nadal prowadzą intensywne życie i dążą do realizacji swoich celów - trzeba tylko właściwie przeprowadzić ten proces. Niektóre matki decydują się na założenie własnej firmy. Najważniejsze jest, aby się nie bać i być przygotowanym na to, że życie się zmieni, i to zmieni się diametralnie. Jestem jednak pewna, że zawsze jest to zmiana na lepsze: pragnienie rozwoju, dawania miłości i zobaczenia jej odbicia w oczach najbliższej osoby.

matka z dzieckiem

Mit nr 2. Artykuły dla dzieci są drogie

Najważniejszą rzeczą, której potrzebujesz, aby właściwie opiekować się dzieckiem, jest Twoja miłość. A większość dostępnych na rynku produktów dla niemowląt można w zasadzie odstawić. Z całej gamy akcesoriów i gadżetów tylko 3-5 rzeczy jest naprawdę potrzebnych - pieluszki, wózek, łóżeczko, zabawki i żel do mycia. Można się obejść bez kremu do pieluszek, olejku do masażu, szamponu do skorupek, żelu do higieny intymnej - zapotrzebowanie na wiele produktów dla dzieci jest wymuszone przez marketing.

Mit nr 3. Depresja poporodowa jest nieunikniona

Aby nie zniekształcać pojęć, powiedzmy od razu jasno: depresja poporodowa to prawdziwe rozpoznanie, które znajduje się w ICD-10 (Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób). Jest to stan, który wymaga leczenia przez psychoterapeutę. Owszem, niektóre kobiety doświadczają depresji poporodowej, ale nie jest pewne, czy znajdziesz się wśród nich.

To, co się z tobą stanie, to przypływ "hormonów macierzyńskich", który objawia się nadmiernym płaczem lub radością, nagłym wyrażeniem strachu lub zbyt dużym niepokojem, obsesyjnymi myślami, zbytnią miłością do dziecka lub odwrotnie, niewiedzą, jak je traktować, a także myślami o tym, kogo teraz bardziej kochasz - męża czy dziecko. Nie trwa to jednak długo - zwykle ustępuje w ciągu dwóch tygodni do miesiąca, kiedy więź z dzieckiem zostaje nawiązana, a kobieta nie martwi się już tak bardzo zmianami po porodzie.

Jeśli jesteś gotowa na zmiany i chcesz, aby Twój stan wewnętrzny był niezachwiany, przygotuj się odpowiednio do porodu: idź na kurs lub do szkoły dla kobiet w ciąży, czytaj książki, zdobądź jak najwięcej informacji. Uświadomcie sobie i zaakceptujcie fakt, że macierzyństwo dla kobiety jest tylko początkiem, a nie końcem. I nigdy nie słuchaj nikogo, kto mówi ci, że jest inaczej. Trzy filary szczęśliwego macierzyństwa to spędzanie większej ilości czasu z rodziną, umiejętność znalezienia czasu dla siebie i nie przejmowanie się dzieckiem.

matka z dzieckiem

Mit nr 4. Brak seksu po porodzie

Spadek libido po porodzie jest całkiem normalny z fizjologicznego punktu widzenia - w ten sposób ciało kobiety reaguje na restrukturyzację, ogólne zmęczenie organizmu matki. Czas trwania tego procesu jest różny dla każdego, ale z reguły obserwuje się go do zakończenia bólów i ustanowienia cyklu miesiączkowego, czyli od jednego do czterech miesięcy. Warto pamiętać, że proces odzyskiwania libido znacznie przyspiesza flirtowanie i komunikowanie się seksualne z partnerem.

Z psychologicznego punktu widzenia niechęć do uprawiania seksu jest normalnym zjawiskiem w związku, zwłaszcza gdy zostaje się rodzicem. Zajmowanie się dzieckiem wymaga czasem dużo czasu i energii. Aktywność seksualna może być mniejsza, ale to nie znaczy, że nie będzie jej wcale. Ważne jest, aby nie wstydzić się powiedzieć "nie chcę", gdy naprawdę nie ma się na to ochoty.

Seks po urodzeniu dziecka ulega zmianom, pojawia się paleta zupełnie nowych uczuć i doznań. System seksualny kobiety ulega przebudowie, zmieniają się doznania podczas stymulacji: łechtaczka i inne strefy erogenne często stają się bardziej wrażliwe. Najważniejsze jest, aby omówić wszystkie niuanse z partnerem i nie krępować się mówić o tym, co wam się podoba, a co w ogóle was nie podnieca. Ważne jest, aby zawsze prowadzić otwarty dialog. Na przykład, jeśli w procesie pojawiają się niezręczne sytuacje i problemy, nie wstydź się i nie chowaj urazy, ale spróbuj omówić sytuację. Znajdźcie czas na poznanie siebie nawzajem.

Mit nr 5. Dziecko wymaga poświęcenia mu całego swojego czasu

Celem rodzicielstwa jest po prostu łagodne "puszczenie" dziecka w jego ciekawe życie, wychowanie go i wpojenie mu norm moralnych i etycznych. Ale nie po to, by ją przywiązać do siebie, nie po to, by uczynić z niej swój ogon czy przydawkę. Rozdzielenie w odpowiednim czasie pomoże dziecku usamodzielnić się i nauczy je podejmowania decyzji.

Jakość czasu spędzanego z dzieckiem nie polega na ciągnięciu go do pracy lub odpychaniu, gdy przeszkadza w sprzątaniu lub gotowaniu. Chodzi o wspólną zabawę, czytanie i rozmowy bez telefonów i innych przeszkadzających elementów. Ile czasu spędzonego sam na sam z bliską osobą dorosłą wystarczy, aby dziecko zrozumiało, jak bardzo jest ważne? Zdziwilibyście się, ale to tylko 15 minut. Po przeczytaniu tego artykułu spróbuj odłożyć telefon i spędzić czas sam na sam z dzieckiem, oko w oko. Zauważysz, że po kilku dniach takiej praktyki twoja relacja rozgrzeje się, nie zamieniając się w uzależnienie.

noworodek

Mit nr 6. Mężczyzna nie ma nic wspólnego z dzieckiem

Nie odsuwajcie mężczyzny w relacjach rodzicielskich na dalszy plan - wierzcie mi, on też chce uczestniczyć w tym procesie. Współcześni ojcowie coraz częściej zostają sami z dzieckiem, świetnie sobie radzą ze wszystkimi obowiązkami, a nawet karmią dziecko mlekiem matki z butelki (przy okazji jest to świetna praktyka w nawiązywaniu kontaktu ojciec-dziecko!).

Im szybciej zaangażujesz tatę w opiekę nad dzieckiem, tym szybciej staniecie się zespołem i będziecie sobie pomagać na równi. Pytania o to, kto tym razem zmieni pieluszkę lub pójdzie do łóżeczka, same znikną.

Jeśli mężczyzna nie chce brać udziału w opiece nad dzieckiem, nie wywieraj na niego presji. Chyba że możesz mu pokazać na przykładzie, jak wspaniale jest komunikować się z dzieckiem. Nawiasem mówiąc, ojcowie częściej boją się opiekować swoim synem lub córką niż niechętnie to czynią. Czują, że mogą zranić, skrzywdzić, zawieść. Nie besztaj więc młodego taty za założenie niewłaściwej pieluchy, ale obróć to w żart i pochwal go za jego wysiłek.

Mit nr 7. Karmienie piersią jest koniecznością

Karmienie piersią jest zalecane. Aczkolwiek kobiety powinny być świadome korzyści zdrowotnych (fizycznych i psychicznych) dla matki i dziecka.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca karmienie piersią do drugiego roku życia, aby wychować zdrowe dziecko, ale nie można powiedzieć, że jest ono korzystne dla zdrowia matki. Karmienie piersią do ukończenia drugiego roku życia i później wiąże się z myślami depresyjnymi, złym samopoczuciem, zmęczeniem i problemami ze snem.

Karmienie piersią jest naturalne, wygodne i korzystne dla dziecka, ale nie należy zapominać, że powinno być wygodne dla obu stron. Jeśli karmienie piersią jest konieczne do 6 miesiąca życia, to po tym okresie można je zakończyć bez wyrzutów sumienia. I nie przejmuj się presją społeczną i wykładami typu "jesteś złą matką". Jest niewiele rzeczy, które mogą sprawić, że będziesz złą matką, a już na pewno nie jest nią zakończenie karmienia piersią przed ukończeniem pierwszego roku życia.

karmienie piersią

Mit nr 8. Karmienie piersią zniszczy kształt Twoich piersi

W czasie ciąży piersi każdej przyszłej mamy powiększają się, a w ostatnich dniach przed porodem pęcznieją, wypełniają się i pojawia się w nich mleko. Jakiś czas wcześniej w głowie pojawia się sygnał o rozpoczęciu laktacji. Przysadka mózgowa i podwzgórze uwalniają hormony, które są odpowiedzialne za rozpoczęcie laktacji. W ten sposób w piersi pojawia się mleko, a kobieta przygotowuje się do karmienia maluszka.

Kontynuacja produkcji mleka zależy od stymulacji zakończeń nerwowych piersi i gruczołów sutkowych, a także od stanu psychicznego matki. Zmartwienia kobiety mogą spowodować zanik mleka, a myśl, że karmienie zniszczy jej piersi, nie poprawia sytuacji.

Najważniejszą rzeczą jest zrozumienie, że ciąża i poród zmieniają cię zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie; kształt twojego ciała zmienia się niezależnie od twoich pragnień i zachowań: biodra stają się bardziej zaokrąglone, talia węższa, piersi ulegają zmianom. To wszystko są znaki, że kobieta stała się matką. Karmienie lub niekarmienie piersią nie ma zwykle większego znaczenia; piersi i tak zmienią swój kształt po porodzie.

Ciało kobiety, która urodziła nową osobę, a nawet więcej niż jedną, jest piękne ze wszystkimi nowymi cechami. Wykonała dobrą robotę, więc trzeba ją szanować i starać się zaakceptować zmiany. Ciało kobiety jest niesamowite i bardzo szybko wraca do zdrowia, ale jeśli odczuwasz dyskomfort i czujesz, że Twoje piersi wymagają korekty, możesz oczywiście skorzystać z masaży, maseczek na piersi, okładów lub operacji plastycznych. Najważniejsze jest to, abyś czuła się pewnie i zrozumiała, że każda kobieta jest piękna zarówno przed, jak i po porodzie.

Redakcja

Baby Rank

Komentarze (0)

O nas

Baby Rank

Wszystko co powinien wiedzieć rodzic i czego potrzebuje jego dziecko.

Kategorie